Dla każdego kto lubi rysować.
Sky ma rację;) Zresztą sam kłóciłem się (dosłownie) z panią prowadzącą rysunek odręczny, że niby czemu, co w rozcieraniu złego, a że rozcierać wolno itp. Ona bardziej lub mniej cierpliwie, powtarzała, że to jest "brudzenie papieru" a nie rysowanie. Cóż, patrząc z perspektywy czasu, muszę przyznać jej rację
Offline
Rysownik
Twoja Pani ma rację . Rozcieranie ołówka to tak naprawdę ułatwianie sobie tylko roboty , w efekcie uzyskasz odpowiedni efekt ale niczego się nie nauczysz . Gdy cieniujesz tradycyjnie i delikatnie rozprowadzasz smugi ołówkiem to ćwiczysz nacisk swojej ręki a przez to wyrabiasz w sobie tą lekkość , która potem cię cieszy jak widzisz że np. nie zrobiłeś ani jednej rysy ołówkiem na twarzy ( efekt żyletki ) . Ja powiem że kiedyś rozcierałem ołówek aż do pracy Imari Kurumi gdzie już powstała ona tylko bez rozcierania wacikami czy innymi przyborami które się do tego stosuje . Ale rozcieranie ma jeszcze jedną wadę : jak nieumiejętnie to zrobisz to powstanie efekt ziarnistości i nasza praca straci niestety na jakości . Więc jeśli zależy Ci na rozwijaniu swojej lekkości cieni to nie polecam żadnego rozcierania a sumiennie i dokładnie robić to co opisałem . Więcej się przez to nauczysz a i satysfakcja większa że zrobiłeś to tylko za pomocą własnej ręki i ołówka a nie z pomocami
Offline