Dla każdego kto lubi rysować.
Aby nie zaśmiecać Wszystkotematu, osobny temat o zwierzakach. Pytania, chwalenie się i ogólne słodzenie.
Wszystko pod wpływem parunastu postów o szczurach, hodowlach i anty-zoologach.
A zaczęło się to tu: http://www.rysujemy.pun.pl/viewtopic.ph … 609#p54609
Ostatnio edytowany przez Sky (2011-06-30 20:26:27)
Offline
wio myszata!
Tak z ciekawości, czy choroby ogoniastych mogą przenieść się na ludzi?
Miałam wcześniej świnkę morską, która przez jakiś czas miała świerzba, i z tego co wiem bliski kontakt mógł prowadzić do przeniesienia się choroby na człowieka. Boję się, że dajmy na to jakieś świństwo z ciurka, nowotwór, czy inne zapalenia mogą przenieść się na mnie. Kluczowe pytanie, gdyż matka tez by chciała wiedzieć.
Offline
bardzo zuy user
To nowotwory są zaraźliwe? Nie wiedziałam.
Offline
Nowotworem się nie zarazisz, to pewne. Domowe szczury raczej nie przenoszą chorób groźnych dla człowieka, chyba, że wcześniej miały kontakt z jakimś dzikim przedstawicielem tego gatunku czy w były w miejscu, w którym przebywał. Jak wiadomo, choroby groźne dla ludzi przenoszą też nie same szczury, a ich pchły.
Świerzb. Nie spotkałam chyba jeszcze osoby, na którą szczurzy świerzb by się przeniósł. Ważne po prostu, żeby szybko z jakimikolwiek objawami pójść do weta. Pchły czy wszy mogą wejść na ludzi i swędzieć, ale nie będą składały jajek.
Nie jestem z tym specjalnie obeznana, lepiej poczytaj trochę ten dział; http://forum.szczury.biz/viewforum.php?f=42
Proszę mnie poprawić, jeśli się w czymś pomyliłam lub błędnie napisałam...
Edit; o, tego tematu szukałam: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=5336
Ostatnio edytowany przez Blanca (2011-07-01 11:32:43)
Offline
Dobra ja się wypowiem. Można, przy długim i bezpośrednim kontakcie zarazić się świerzbem. Trzeba jednak by było chyba rozdrapać sobie ranę i tam wkruszyć zeskrobinę ze świerzbem ze szczura :P Ale możliwe, czyli po prostu higienę utrzymujemy.
Nowotworem się nie zarazisz, ani zapaleniem płuc, bo bym musiała już mieć te choroby. Za to ty, gdy jesteś chora, możesz zarazić szczura, więc wtedy też trzeba uważać. Domowe szczury to czyste zwierzęta i raczej nie ma żadnej szansy. Jest JEDNA choroba, bardzo poważna, którą od szczura można się zarazić. Ale z tego co wiem, nie ma u nas epidemii, nie występuje już bardzo długo i raczej nie ma szans, aby szczury były nosicielami.
Muffin Kiwak
http://www.youtube.com/watch?v=RozWQXmoVcY
szczury albinotyczne mają to do siebie, że się kiwają z powodu słabego wzroku i węchu. koleżanka poprosiła, żebym jej nagrała, jak kiwa się Muffin :P
nie zwracajcie uwagi na moje gadanie ;p
Offline
Muffin troszeczkę nieśmiały
Ja zaczęłam właśnie wielkie uszczurawianie. Jest u mnie white z rodziną, czyli rodzicami i młodszą trzyletnią siostrzyczką. Jak na razie nie spotkałam się z żadnymi oznakami obrzydzenia, najwięcej szumu zrobiła chyba moja mama tektami typu "o fuuuj, nie dotykaj tego". Ogólnie najmilej nastawiona była Weroniczka (ah, te dzieci i ich brak stereotypowego myślenia). Była ucieszona mogąc karmić i głaskać ogony Po pytaniu "i co, fajne szczurki?" odpowiedziała "faaajne!".
Offline
Muffin jest nieśmiały, bo niedowidzi i niedowęchuje ;D Ale jak się rozbryka, to szaleje.
Dzieci przez to niestereotypowe myślenie są super. Kiedyś siedziałam z Cookiem u weterynarza i była dziewczynka z mamą. Mama zaczęła opowiadać, że miała kiedyś szczurka i był super itp. Pozwoliłam małej pogłaskać Cookiego. Była zachwycona, a jej mama powiedziała, żeby zobaczyła ogonek. Mała pogłaskała i z taką pełną radością "o jej, jaki milusi!". To było takie urocze i pocieszne. A tyle osób brzydzi się szczurów właśnie przez ogon, chociaż nigdy nawet nie odważyło się go dotknąć. A on nie jest przecież łysy i obślizgły.
Offline
dokładnie, są śliczne, włochate, ciepłe, żywe
To tak samo jak z wężami, ludzie myślą, że są zimne i wilgotne, a kiedyś głaskałam wielkiego pytona. I był ciepły, suchy i umięśniony
Offline
wio myszata!
Sky napisał:
szczury albinotyczne mają to do siebie, że się kiwają z powodu słabego wzroku i węchu.
To teraz wyobraź sobie, jak ja się śmieję, gdy wołam dwa albinoski by podeszły do drzwiczek klatki, a one bujają sie jak po dobrej imrezie : D
Offline
Offline
wio myszata!
Ba. Od soboty ; > Jak się uda je oswoić z wyciąganiem z klatki (bo narazie robią wszystko by tego nie robić) to cyknę im jakieś foty.
Nawet imion nie mają.
Offline
bardzo zuy user
A ja mam hodowlę robaczków wszelakich. ^^
Offline
od dobrych trzech tygodni jestem w posiadaniu szczurka. Fafik go nazwałam. Został znaleziony...na klatce schodowej.
Mieszka aktualnie u mnie w chlewiku, biega sobie luzem ;P na początku mieszkał pod kosiarką, teraz przeniósł się w kąt chlewika, gdzie jest dużo miejsca do chowania się. Co dzień przynoszę mu jedzenie. Cwany jest P:
teraz pytanie. takie domowe szczurki.. to jakiej przeciętnie są wielkości? Bo się zastanawiam, czy to hodowlany, czy dziki (jest śliczny... wygląda, jakby komuś uciekł, albo go ktoś z domu wyrzucił)
Offline