Dla każdego kto lubi rysować.
LaBerry - kiedyś miałam francuski. I wiecznie mówiłam, że coś jest rodzajnikiem określonym "la", bo za cholerę nie mogłam się nauczyć, który jest który. A Berry ? Dlatego , że miałam angielski. I uwielbiam żelki w kształcie jagód, malin, poziomek i innych berro-podobnych.
Inne ksywy to : Martens, UBecja, Radioryj, KuKu, Bee czy patent mojej siostry Tyśka. O... w telefonie mojej mamy jestem zapisana "Myszka" ale może pomińmy ten fakt...
Offline
Rysownik
Jestem klucha od zawsze na zawsze od nazwiska tak było jest i tak zostanie ;/
Offline
Wish69 - Kiedyś funkcjonowałem jako Kain i pod tym pseudonimem można było mnie kiedyś znaleźć (głównie wymiana korenspondencji itp). Czasy się zmieniły, moja psychika ewoluowała, pseudonim pokrył się kurzem, szczególnie, że poszczególne znajomości powoli się wykruszały. Zresztą sam też przestawałem czuć się jak Kain...
Kilka lat temu kupiłem sobie pierwszy tablet, postanowiłem, że rozpocznę nową działalność artystyczną, która miała polegać na ... rysowaniu hentajów :D Potrzebowałem nowego pseudonimu i po większych przemyśleniach pomyślałem, że do takiej tematyki "Życzenie" pasuje idealnie. Oczywiście po angielsku, żeby było bardziej cool :D
Z czasem Wish przylgnął do mnie na stałe i na wszystkich forach funkcjonuję właśnie pod tym imieniem. A numerek przy nicku, zapytacie. A to już wielka tajemnica lasu
Offline
Ray - podpisuję się tak wszędzie od... *liczy* 2006 roku. Siedziałam wtedy na pbfach i szukałam dobrego nicku dla wesołej, optymistycznej postaci. I wymyśliłam Ray, taki promyczek. Całkowita przeciwność mnie, wiecznej pesymistki. W każdym razie, traktuje je nie jako nick, tylko prawdziwe imię.
Moim cichym marzeniem jest wyjechać za granicę i już oficjalnie zmienić imię na właśnie Ray. Zobaczy się.
Offline
Rysownik
Kiedyś na wakacjach u babci,bawiłam się z sześcioletnią siostrą w indiańców. Umazaliśmy twarze w mniemane przez ns barwy wojenne, zbudowaliśmy tipi i zwinęliśmy miskę truskawek :>jako ze mieliśmy byc Indianami a babcia i dziadek złymi konkwistadorami, wszystko musiało byc iście dziko zachodowe. Przybrałyśmy więc klimatyczne imiona, mnie siostra ochrzciła jako Zrozpaczoną Hienę a sama nazwała siebie Anielskim Jelonkiem.
No i tak sama nie wiem kiedy, taka hiena do mnie przylgnęła. Usunęłam co prawda ,,Zrozpaczoną' bo było za długie ale Hiena została.
No, później tylko symbolem buntu przeciw ustalonym zasadom i propagandzie dodałam "j" xd
Offline
Rysownik
Oczywiscie klimatu nie odbiera fakt że Indianie nie mieli prawa znać hien :D
Offline
Rysownik
Kiedyś na ZigZapie leciał taki serial... "Radiostacja Roscoe". Jeden z bohaterów miał ksywkę "Pytalski"... A ja zamieniłam to na rodzaj żeński i postanowiłam tak się zwać. ;D
Offline
Zmora
Pytalska, a wiesz, że właśnie wczoraj zaczęłam Radiostację oglądać.. niezłe zrządzenie losu : D Btw. ja tam lubię chyba właśnie najbardziej Ray'a
Offline
Uwielbiałam ten serial jako gimnazjalistka szczególnie Parker. Pewnie dlatego, że mamy podobnego mózgotrzepa
Offline
O, też kiedyś oglądałam :^3
Offline
Rysownik
U mnie to raczej trudno mówić o pseudonimie, bo Weroonika to moje prawdziwe imię tylko z podwojonym "o" ;p
Offline
no nietrudno sie domyślić xd
Offline
O Blank z W.I.T.C.H Przypomniała mi się podstawówa i wymiana karteczkami :D
Offline